Rozdział 3
Bold end biuti
                   


           Para kochanków umówiła się na planie “Mody na Sukces”, gdzie Izolda grała Bruk a Krystyn grał Krzak nr 3 koło domu Ridża.
           Był to czas odcinka 789(998). Ridż przyszedł na obiad do Bruk. Jednak ona przypaliła zupę ogórkową i musieli zjeść kaszę kryczaną z puszki. Była lekko przeterminowana, ale co tam. Oprócz tego  dziwnym trafem znalazły się w porcji Bruk trzy czarne guziczki od wielkiej czarnej sukienki. Pochodziły one z sutanny księdza, który godzinę temu był u Bruk po kolędzie.
W każdym razie odcinek zaczął się na podawaniu obiadu i na tym odcinku się skończył. Lecz Izoldzie było mało. Jako fanka Ridża Forestera chciała go namiętnie przytulić. Był to istny tragizm gdyż Rich nie lubił rozpieszczać się w kolorkach takich jak jej sukienka, bo było to zabronione na maturze.
Tę mało subtelną i trywialną scenę zauważył Krystyn. W ataku szału nie zrzucając kamuflażu, wyskoczył i zawołał “veto”. Dzika rozpacz, tak dzika jak boratowa rozkosz, była słyszalna w jego głosie.
-Nie, Izoldo, jak możesz mi to robić. Ridż jak mogłeś- powiedział i tu słyszymy to dobrze znane <jeb>  ale ona się nie przejęła.
-Krystynie, nie mogę pokochać kogoś, kto nie umie poszanować mojej kobiecej subtelności-odparła.
-Izoldo, moja Izoldo... Może napijemy się bimbru bananowego i razem zachorujemy na wirusa filipińskiego?-I tu ujawnia się jego genetyczna skłonność do alkoholu po stryjecznym bracie siostry przybranej babci kuzyna jego wujka od strony ojca chrzestnego.
  Nie poczekał nawet na zgodę. Przerzucił ją( Izoldę) przez ramię jak torebkę z kolekcji Starego Forestera, zapomniał nawet o zrzuceniu kostiumu krzaka nr 3. Zabrał ją w miejsce sobie tylko znane. Na miejscu Krystyn postawił Izoldę na skorupie ziemskiej i powiedział swoim surowym, dziewczęcym tonem:
-Stój i czekaj Białołbie. Wyczekuj mnie niebawem. I'll be back. Po czym odszedł zamaszystym kroczkiem.

Ostatnio edytowany przez La point belle et petit (2008-06-13 14:26:12)