Subtelne forum pewnej boskiej klasy. :P
Bajka ta powstała, gdy człowiek taki jak ja nadużywał środków psychoaktywnych typu kawa, czy herbata . Więc od razu mówię, że BAJKA TA NIE MA SENSU . Nie musicie pisac "głupie", bo ja to wiem i to tylko i wylacznie mnie rani, gdy tak ktos pisze wystarczy mi, ze napiszecie "fajne", a ja sie i tak domyślę jakie Waszym zdaniem jest
Bajka o Qniach:
Były sobie raz dwa Qnie w stajni i tak żarły ten owies i żarły...
Aż przyszła wiosna i musiały wyjść na podwórko...
I tak biegały
I biegały przez wiosnę i lato...
Aż przyszła jesień
I znów zima
I znów słota i mróz.
I Qniki musiały wrócić do stajni...
I siedziały w tej stajni,
Aż rolnicy ze wsi nie utopili Marzenki, czy jak jej tam było na imię...
KONIEC
Offline
hahaha...
Wiem, wiem co masz na mysli Masz na mysli, ze moje "dzielo" jest tak wzruszajace a jednoczesnie trzymajace w napieciu jak bold and biuti:D
Ale tak na prawde to mi szkoda bylo tylko konikow i dlatego ta bajka
Offline
eee... slowo "masci" mi sie kojarzy z... uwaga.... KONINA.
Wiem, glupie skojarzenie, ale skojarzenie
Mi po prostu zal.pl qnikow, ktore sa zdane na laske rolnikow ze wsi, ktorzy musza utopic ta Marzenke, czy jak jej tam dali na chrzcie...
Offline
Mi tam Marzenki nie zal ha! I tak dawala za talerz zupy, bo taka puszczalska byla ta Marzenka
Offline
hahaha... Juz to widze :
Kanarzyca soli Marzenkę i mowi: "To dlatego, bo za pozno chcialas skasowac bilet haha"
Offline
zbyt duzo soli szkodzi... a niestety/stety Marzenka topiona w morzu stała sie zbyt słona, do tego jeszcze Kanarzyca ją solila
Skutki: Kanarzyca nasza kochana zdechła niczym kundel...
ojojoj...
(Aj ta wyobraznia... musze przestac zazywac tych srodkow, o ktorych mowa wczesniej, czyli kawe i herbate )
A tak poza tematem, a moze i nie poza .... Napisalibyscie jakas swoja mala glupotke literacka... ze tak powiem
Offline
No powazna sprawa [dblpt]" alt="" />
ale kurde czuje sie taka osamotniona
Offline