W ostatnim odcinku:
Izolda odmłodniała, Piwonia szykuje się do obchodów rocznicy śmierci króla Słocza XII Obligatoryjnego, Kryczan wszczął awanturę, pojawił się Generał Bębebek.

ROZDZIAŁ VI

-Spokój w komnacie!- wrzasnął! Ja tu jestem generałem i ja powinienem odpoczywać! A tym czasem co? Po godzinach zostaję w robocie! Jako jedyny!
Na sali zapadła ciiiiiiiiiiiiiiiiiiisza. Wszystkim odebrało mowę, bowiem nikt nie spodziewał się takiej odwagi ze strony generała!
-Czegóż chcesz od nas? - zapytał Borat
-Muszę wam o czymś powiedzieć
-O czym
- No bo...<br>
-Co?<br>- No bo...<br>
-Co?<br>- No bo...<br>
-Co?<br>- No bo...<br>
-Co?<br>- No bo...<br>
-Co?<br>- No bo...<br>
-Co?<br>- No bo...<br>
-Co?<br>- No bo...<br>
-Co?<br>- No bo...<br>
-Co?<br>- No bo...<br>
-Co?<br>- No bo...<br>
-Co?<br>- No bo...<br>
-Co?<br>
-Bo wiedźmin Pawelec... uciekł.
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaachhhhhhhhhhhhhh!!!!!!!!!! JAK TO? W komnacie zapanowało wewnętrzne poruszenie.
-No... zostawił tylko list. Oto on. Generał wyjął fioletową kopertę i z niej różową papeterię, na któej widniały słowa: JESTEM W PODRĘCZNIKU ON DE PEJDŹ FYFTY ŁAN. ZNAJDŹCIE MNIE!
-Occchhhhhhh...
-Jak ty mogłeś dopuścić? -zapytał Słocz - przecież to morderca mojego ojca!
-Ja naprawdę nie chciałem Wasza Niskość. Bo ja... Kocham naszego Umiłowanego króla!